Współczesna biżuteria nie jest już symbolem luksusu. Jest symbolem osoby, która ją nosi. Ma odpowiadać jej przekonaniom i być istotnym elementem współczesnego lifestylu. O tym opowiada wystawa bursztynowej biżuterii „Kapsuła przyszłości / Treasure Box of the Future”, która jest też pretekstem do rozmowy z jej kuratorką o postrzeganiu bursztynu i budowaniu jego współczesnej marki.
Wokół Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników narosło co najmniej tak wiele mitów jak wokół samego bursztynu. Niestety, niektóre z nich są krzywdzące – i dla organizacji, i dla jej członków. Stąd – w przeddzień walnego zebrania członków MSB – potrzeba, by je rozbroić.
Dziś bursztyn bałtycki już coraz rzadziej kojarzy się z konserwatywną biżuterią z dawnych czasów, a w rękach współczesnych twórców ma potencjalną szansę stać się hipsterskim materiałem oferującym nieograniczone możliwości jego zaskakująco innowacyjnych reinterpretacji – twierdzi kurator wystawy „Baltic Amber 2024 > Other Criteria”.
W czasie targów AMBERIF SPRING została ogłoszona długo wyczekiwana strategia projektu Gdańsk Światowa Stolica Bursztynu na lata 2023 – 2033. Jej operatorem są Międzynarodowe Targi Gdańskie, pierwsze działania zostały już podjęte, MTG zaprasza wszystkich zainteresowanych do współpracy. Po co jest ten projekt i jak się można włączyć do jego realizacji?
W latach 90. ubiegłego wieku, kiedy w Polsce masowo produkowano biżuterię masową i w branży jubilerskiej nie zatrudniano projektantów, bo właściciel był „sterem, żeglarzem i okrętem”, a więc także i projektantem, Adam Pstrągowski, prezes S&A Jewellery Design, stworzył Design Studio, przez które w ciągu 30 lat przewinęło się wielu znakomitych projektantów biżuterii z bursztynem.
Bursztyn na Śląsku jest nieco egzotyczny – twierdzi Robert Bartkowski, kurator wystawy „Bursztyn skarb Bałtyku” w Willi Caro w Gliwicach, którą można oglądać jeszcze do 7 stycznia 2024 r. Przy okazji rozmowy o wystawie dowiadujemy się, że bursztyn na Dolnym Śląsku ma dość bogate tradycje, które jemu udało się… odkryć.
Awangardowe myślenie o bursztynie zamieniła na klasyczne. Szokujące niegdyś połączenia bursztynu z żywicą na naturalne surowce. Wymyślne kształty na wygodne formy. Emilia Kohut prezentuje nową markę osobistą ION.
Autoterapeutyczna i inspirująca do refleksji – taka jest najnowsza kolekcja biżuterii Jolanty Gazdy. Jest efektem rozmyślań autorki o relatywizmie w postrzeganiu rzeczywistości oraz uwrażliwienia na innych ludzi i ich indywidualne sytuacje.
Biżuterię wykonuje właściwie od dziecka, a jej wzory inspirowane naturą – mimo zmieniającej się szybko mody – niezmiennie znajdują zachwyconych nabywców. O 55 latach pracy twórczej w wywiadzie opowiada ona sama, zaś na otwartej właśnie jej wystawie indywidualnej w Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu Dolnym zatytułowanej „LV” mówi jej biżuteria.
Co motywuje jubilera z 40-letnim stażem zawodowym do udziału w konkursach biżuterii konceptualnej? I jak to możliwe, że od razu zdobywa główne nagrody? W czym tkwi tajemnica jego sukcesu?
Choć krzemień pasiasty znany jest od zawsze, to w roli kamienia jubilerskiego zadebiutował dopiero 50 lat temu. Jego urok dostrzegł młody artysta, który przybył do Sandomierza z przeciwległego krańca Polski. Fascynacja krzemieniem pasiastym trwa u niego do dziś i przerodziła się w… codzienność.
Mało jest tak charakterystycznych, a przy tym genialnie prostych pomysłów jak jego biało-czarna szachownica z rdzawą plamką pośrodku każdego białego pola. Wokół jego kolekcji narosło już wiele legend, które on sam podsyca, dobudowując ideologię do wszystkiego, co robi.
Jego największą pasją jest tworzenie biżuterii – tak dużą, że chcąc za wszelką cenę zostać w zawodzie, znalazł niszę na rynku jubilerskim, w której z powodzeniem funkcjonuje już od dekady. Biżuteria, którą wykonuje od ponad 40 lat, i zdjęcia, które „wychodził” przez ostatnie 4 lata, przyniosły mu Odznakę Honorową Zasłużonego dla Warszawy.
Koniec boomu na biżuterię z bursztynem bałtyckim w Azji, pandemia czy inflacja nie przeszkodziły projektantowi w podjęciu decyzji o rezygnacji z dotychczasowych kontraktów na rzecz budowania własnej marki. Jego przewagą konkurencyjną jest… bursztyn…
Dla niego biżuteria to przede wszystkim historia, emocje osoby obdarowującej i obdarowanej oraz talent mistrza, który ją wykonał. Dlatego ratuje dawną biżuterię przed starością i przetopieniem, zaś nową, którą tworzy na indywidualne zamówienia, silnie personalizuje.
30 lat temu los przywiódł fotografa Kazimierasa Mizgrisa i jego żonę Virginiję na Mierzeję Kurońską. Oprócz pięknych widoków zastali tam równie piękny bursztyn. Od tego czasu sławią ich piękno na całym świecie poprzez liczne wystawy fotografii i biżuterii, zaś w samej Litwie poprzez działania podejmowane w stworzonych przez nich czterech muzeach, jednej galerii oraz Domu Artysty.
Biżuterię tworzy już od ponad 50 lat – przypisuje jej różne funkcje i wykorzystuje różne materiały, tworząc ozdoby niepozostawiające odbiorcy obojętnym. Retrospektywną wystawę jego prac można oglądać do końca sierpnia w Muzeum Miedzi w Legnicy w ramach Legnickiego Festiwalu SREBRO.
Zawieszony pomiędzy rzeźbą a grafiką stworzył charakterystyczny styl w biżuterii – jego prace są malownicze, niepowtarzalne, wyróżniają się własnym językiem wizualnym i rozpalają wyobraźnię. Wzbudzają emocje i nikogo nie pozostawiają obojętnym.
Patrząc na prace sygnowane marką Bondarowski trudno nie dojść do wniosku, że natura jest niewyczerpywalnym źródłem inspiracji. Albo nawet gotowych projektów – jak ich słynne już podlaskie orchidee…
Upamiętnić zasłużonego człowieka można na wiele różnych sposobów – można mu zbudować pomnik albo nazwać ulicę jego imieniem. Albo uhonorować go, nadając nazwę inkluzji – jak w przypadku zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który ma trzy „swoje” inkluzje: komara, ćmiankę i koziułkę adamowiczi.
Ostatnie lata pracy stały dla niego pod znakiem wytężonej pracy nad doskonaleniem wzornictwa i jakości – wysiłki te zostały zwieńczone Grand Prix Ministra Rozwoju w konkursie projektowym Amberif Selection w kategorii mistrzostwo jubilerskie.
O tym, że nalewka bursztynowa działa leczniczo, słyszeliśmy od zawsze. Być może już niedługo uda się to potwierdzić naukowo – dzięki badaniom Igora Kaczmarczyka, który wykazał, że uzyskane z bałtyckiego bursztynu oraz innych żywic kopalnych substancje czynne mogłyby zwalczać chorobotwórcze bakterie.
Tylko cisza i samotność umożliwiają twórcy doskonalenie siebie i swojego dzieła – twierdzi projektant. Właśnie w takich warunkach bezpiecznego projektowania powstaje jego biżuteria – subtelny ale bardzo istotny akcent wspomagający kobiecość oraz możliwy do zrealizowania doskonały styl kobiety.
Poszukiwania wspólnej płaszczyzny dla doświadczeń płynących z malarstwa i biżuterii – dwóch dziedzin, w których jest aktywna od wielu lat – zaowocowały ujarzmieniem żywic poliuretanowych i zastosowaniem ich z zaskakującym efektem w biżuterii stworzonej na potrzeby rozprawy doktorskiej. Zainspirowana gestem malarskim intuicyjną spontaniczność przekłada obecnie na biżuterię artystyczną.
W jej biżuterii nie ma przypadku – wszystko jest po coś. Wszystkie elementy – forma, materiały czy kolory – są starannie przemyślane i dobrane tak, by jak najlepiej wyrazić ideę, którą chce przekazać. W ten sposób uwalnia swoje emocje i bez słów – jej zdaniem niepotrzebnych – komunikuje ze światem zewnętrznym.
Patrząc na rozrastającą się i coraz bardziej imponującą kolekcję gdańskiego Muzeum Bursztynu, mało kto zadaje sobie pytanie, w jaki sposób jest ona gromadzona. Mało kto wie, że ogromny wkład w jej budowanie ma gdański antykwariusz, który skrupulatnie przeczesuje giełdy staroci w całej Europie w poszukiwaniu bursztynowych antyków. Dotychczas Muzeum zakupiło od niego aż 146 przedmiotów, głównie datowanych na XIX i XX wiek.
Rozmowa z nim, nawet jeśli o przysłowiowej pogodzie, wcześniej czy później i tak zejdzie na biżuterię – to największa pasja jego życia, o której ciągle opowiada, którą ciągle projektuje i wykonuje. To jeden z najbardziej utalentowanych polskich projektantów biżuterii i niestety jeden z mniej docenionych.
Świat wokół się zmienia, więc biżuteria też nie jest już tym, czym jeszcze niedawno była. Czym więc jest – lub powinna być – dziś, jeśli nie ozdobą? Jakie komunikaty przekazują nam artyści za jej pośrednictwem?
Obchodząca w tym roku 30-lecie istnienia Galeria Milano zorganizowała 23 wystawy biżuterii, w tym 17 konkursowych, stale motywując twórców do jeszcze większej kreatywności – by móc odbiorcom zaoferować coś naprawdę unikatowego. Na czym polega wyjątkowość biżuterii artystycznej?
Wszelkie próby zdefiniowania jej biżuterii są z góry skazane na niepowodzenie – kiedy już się wydaje, że znaleźliśmy właściwy algorytm, ona właśnie pokazuje światu najnowszą kolekcję… zupełnie niepodobną do poprzednich. A przy tym, podobnie jak poprzednie, dokładnie przemyślaną i perfekcyjnie przygotowaną.
Tak duże, że nawet po pierwszym spotkaniu z bursztynem można zostać laureatem prestiżowego konkursu złotniczego PREZENTACJE. To właśnie stało się udziałem belgijskich jubilerów, których prace można oglądać do 6 października w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym.
Ostatnich kilka miesięcy to czas niepewności co do przyszłości odbywających się w Gdańsku targów Amberif i Ambermart, a więc i przyszłości całej branży bursztynniczej. Prof. Sławomir Fijałkowski, kurator i koordynator programowy obu imprez, przedstawia zarys długofalowej koncepcji rozwoju, która pozwoli efektywniej niż dotychczas wypromować bursztyn, branżę, targi i Gdańsk.
Jego biżuteria to efekt wieloletnich eksperymentów z technikami złotniczymi, poszukiwań nowych możliwości zastosowania metalu, ale też dążenia do formy idealnej – takiej, która w najprostszy sposób wyrazi myśl. 30-lecie pracy artystycznej niczego nie zmienia w jego podejściu – niezmiennie relizuje plan, który obrał na początku drogi zawodowej.
Miłość nie zna granic – prawda stara jak świat. Czy sprawdza się również w stosunku do biżuterii? Tak, i to we wszystkich jej odsłonach. Z tej miłości narodziły się stale rozbudowywane kolekcje biżuterii współczesnej i etnicznej. Tę drugą, przywożoną z licznych podróży do najdalszych zakątków świata przez Marię Magdalenę Kwiatkiewicz, można oglądać na wystawie w Muzeum Biżuterii Współczesnej w Warszawie.
Dlaczego tak mało jest pokazów, na których biżuteria nie byłaby tylko mało widocznym dodatkiem do mody, ale drugim po modzie głównym bohaterem? Czy projektanci są dla siebie „zagrożeniem”, czy jednak mogą być wsparciem i wzajemnie się inspirować? Mogą, ale nie jest to łatwe – twierdzą zgodnie, jak zwykle, projektantka mody Magdalena Arłukiewicz i projektant biżuterii Aleksander Gliwiński.
Przez 40 lat pracy zawodowej stworzył wiele niezapomnianych kreacji jubilerskich, które wyróżniały się nowatorstwem zarówno w dziedzinie projektowania, jak i wykonania. Jest jednym z nielicznych twórców, którzy mogą sobie pozwolić na luksus robienia tego, co im w duszy gra. Co gra w duszy Jarosława Westermarka?
W nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze Ministerstwo Środowiska proponuje objęcie bursztynu prawem własności górniczej, podniesienie stawki opłaty eksploatacyjnej oraz zaostrzenie kar za nielegalne wydobycie. Czy są to dobre zmiany, wyjaśnia Michał Kowalski, geolog wojewódzki w urzędzie marszałkowskim w Gdańsku.
Czy to nie zaskakujące, że w Polsce tak niewiele wiemy o dokonaniach litewskich twórców biżuterii? Choć dzieli nas „tylko” granica, za nią jest świat odmiennej, a więc tym bardziej fascynującej estetyki. Co zrobić, by ją odkryć?
Spojrzenie na bursztyn z perspektywy innego kraju czy choćby innej branży kreatywnej jest zawsze fascynujące, ponieważ – dzięki temu, że nie jest obarczone stereotypami – wnosi tak potrzebny powiew świeżości. Projektantka Monika Błaszkowska przekonuje, że nowoczesne spojrzenie na bursztyn jest warunkiem niezbędnym do pozyskania odbiorcy.
Choć przez ponad 30 lat pracy jako jubiler miał do czynienia z najpiękniejszymi i najdroższymi kamieniami świata, zachwycił się bursztynem i poświęcił kilka lat życia, by lepiej go poznać. I ma nadzieję, że zbyt szybko nie pozna do końca, ponieważ największą przyjemność sprawia mu odkrywanie i poszukiwanie – także własnego biżuteryjnego ja.