W latach 90. ubiegłego wieku, kiedy w Polsce masowo produkowano biżuterię masową i w branży jubilerskiej nie zatrudniano projektantów, bo właściciel był „sterem, żeglarzem i okrętem”, a więc także i projektantem, Adam Pstrągowski, prezes S&A Jewellery Design, stworzył Design Studio, przez które w ciągu 30 lat przewinęło się wielu znakomitych projektantów biżuterii z bursztynem.

S&A – 32 lata temu Bursztynowa Biżuteria, dziś Jewellery Design – to jedna z pierwszych polskich firm specjalizujących się w produkcji biżuterii bursztynowej, która świadomie postawiła na design.

Kiedy w 1992 r. zakładałem firmę, wiedziałem, że chcę produkować biżuterię wyjątkową, inną niż wszyscy, wysmakowaną, całkowicie różniącą się od wszechobecnego w tamtych czasach wzornictwa, choć na początku sam również produkowałem standardowe wyroby, by w ten sposób zdobyć kapitał na rozwój firmy, o jakiej marzyłem. Mój ówczesny model biznesowy był oparty na współpracy z dobrymi rzemieślnikami, jubilerami, którzy wykonywali dla S&A biżuterię według własnych pomysłów. Każdy z nich miał swój styl pracy ręcznej i swoją estetykę, ja zaś wybierałem to, co moim zdaniem było na rynku najlepsze i co spotykało się z uznaniem klientów. Na dłuższą metę model ten nie miał jednak szans powodzenia, dlatego zacząłem intensywnie szukać projektantów i doświadczonych jubilerów z artystycznym zacięciem do pracy.

I to się udało – przez Twoją firmę przewinęło się wiele talentów. Niektóre już wcześniej odkryte, inne odkrywane i doszlifowane w Studio Projektowym S&A.

Ola Adamek, Daria Jankowiak, Krzysztof BondarukIza GutowskaIrek Glaza – to są wyjątkowi twórcy, z którymi miałem przyjemność rozwijać Studio Projektowe w pierwszym okresie jego istnienia. I oczywiście Sławek Fijałkowski, dziś profesor ASP w Gdańsku, wtedy jeszcze wykładowca na ASP w Łodzi, twórca wielu rozpoznawalnych projektów z kolekcji S&A, który nadal jest w naszym zespole. W kolejnych latach dołączyli do nas także Marta Hryc oraz Małgorzata Szewczyk. Obecnie dla S&A projektują Ivona Haurash, Cyprian Chorociej, Piotr Frankowski oraz Stanisław Pietrek. Każda z tych osób ogromnie wiele wniosła do firmy, kilkoro z nich wręcz odcisnęło swoje piętno na wzornictwie. Dzięki ich kreatywności powstały wyjątkowe projekty, nierzadko nagradzane w konkursach krajowych i międzynarodowych, zdobywające prestiżowe nagrody za wysoką jakość wzornictwa i wykonania. Wiele z tych projektów można oglądać do 20 maja br. na wystawie czasowej 30-lecie S&A Jewellery Design w Muzeum Bursztynu w Gdańsku. Bardzo dobrze ilustrują one rozwój bursztynowego designu na przestrzeni ostatnich trzech dziesięcioleci, nawet jeśli z oczywistych powodów nie w pełni odzwierciedlają dokonania tamtych czasów.

Przez długie lata S&A była jedyną firmą, która tak mocno postawiła na design i współpracę z projektantami. Długo trzeba było czekać, by również w innych firmach pojawili się profesjonalni designerzy, nawet obecnie nie jest to masowe zjawisko w branży bursztynniczej.

Przyczyn tego stanu rzeczy z pewnością jest wiele. Najważniejszymi spośród nich są z pewnością model biznesowy firmy i ambicje jej właściciela. Standardowa, klasyczna i dobrej jakości biżuteria niezmiennie znajduje nabywców na różnych rynkach, co raczej nie mobilizuje do inwestowania we wzornictwo. A są to naprawdę niemałe inwestycje. Wiedzą o tym firmy, które tworzą swoje własne rozpoznawalne wzornictwo cechujące się specyficzną oraz rozpoznawalną stylistyką. W Studio Projektowym S&A powstają zarówno projekty komercyjne, jak i projekty unikatowe w ograniczonej liczbie egzemplarzy. Te pierwsze są zazwyczaj odpowiedzią na potrzeby rynku, więc wiadomo, że w większości są trafione, drugie zaś, powstające nierzadko z myślą o konkursach, są na ogół deficytowe. Dla mnie ta inwestycja jest jednak opłacalna, bo w ten sposób umacniam wizerunek firmy S&A Jewellery Design i jej pozycję na rynku. Co więcej, niezmiennie uznaję ją za nieodzowną, nawet jeśli od czasów pandemii coraz trudniej o projektantów chętnych do współpracy w branży jubilerskiej.

Trudniej? Dziś mało który produkt nie powstał we współpracy z designerem, projektantów jest coraz więcej i są coraz lepiej przygotowani do zawodu.

Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim projektowanie biżuterii nie jest takie proste, jak się może wydawać, zwłaszcza laikom. Nauka projektowania biżuterii jest wymagająca i czasochłonna. Łatwiej zaprojektować kolejnego bohatera gry komputerowej niż biżuterię, która musi spełniać szereg nie dla wszystkich oczywistych wymogów: ma być estetyczna, funkcjonalna oraz możliwa do wyprodukowania dostępnymi w firmie technologiami. Samo wdrożenie nowego projektanta w specyfikę produkcji biżuterii oraz możliwości – ale też i ograniczenia – danej firmy jubilerskiej, zajmuje dużo czasu. Nie każdy ma na to ochotę, wielu projektantów, z którymi dotychczas się zetknąłem, jest przekonanych, że wystarczy coś narysować na kartce i już mamy projekt. W moich poszukiwaniach nie ograniczam się tylko do rynku polskiego – uważnie obserwuję także rynki innych krajów o mocno rozwiniętym przemyśle jubilerskim, jak np. Włochy czy Turcja. Próbuję tym tematem zainteresować także projektantów z innych branż, np. meblarskiej, wierząc, że ich wyobraźnia przestrzenna może okazać się bardzo pomocna w projektowaniu biżuterii. Istotne jest postawienie na kształcenie nowych pokoleń na każdym z etapów produkcji. W Pomorskiej Szkole Rzemiosł im. Wiesława Szajdy w Gdańsku powstała klasa wielozawodowa, także kilka firm z województwa pomorskiego kształci uczniów w zawodzie złotnik- jubiler. Mamy w ASP w Gdańsku wydział projektowania, więc teraz pozostaje tylko zachęcać młodych, ambitnych ludzi do osiągania sukcesów w branży jubilerskiej.

Jak zmieniał się design biżuterii z bursztynem na przestrzeni ostatnich 30 lat?

Generalnie to był dobry czas dla wzornictwa biżuterii z bursztynem. W latach 90., kiedy szczególnie na rynku amerykańskim wzrosło zainteresowanie bursztynem po filmie „Park Jurajski”, a w Polsce cena surowca nie była wysoka i koszty pracy znacznie niższe niż obecnie, w dobrej cenie sprzedawała się przede wszystkim biżuteria masowa. Łatwo i szybko pojawiały się zyski, a wraz z nimi inwestycje w nowoczesne technologie usprawniające pracę. W takich sprzyjających warunkach swój talent rozwinęło wielu znakomitych twórców: Jacek Baron, Paulina Binek, Janusz Wosik, Mariusz Drapikowskim, Jacek Ostrowski, Jarosław Westermark, Marcin Tymiński, Arek Wolski, Dariusz Zarański, Paweł Kaczyński i wielu innych. Wiele z ich realizacji można dziś oglądać na wystawie stałej w Muzeum Bursztynu – one najlepiej pokazują rozwój nowoczesnego bursztynnictwa w Polsce. Kolejny etap to lata 2000, kiedy bursztyn stał się drogi. Biżuteria stała się bardziej „oszczędna”, jej kształty bardziej organiczne. W latach 2010-2020 przyszło „chińskie szaleństwo” – biżuteria zyskała na rozmiarze i jakości wykonania, w oprawach z pozłacanego srebra dominował wyselekcjonowany mleczny lub żółty bursztyn wysokiej jakości. Dziś jeszcze ta estetyka jest mocno zauważalna na rynku, dość powoli ustępując miejsca nowoczesnym trendom preferowanym przez klienta europejskiego czy amerykańskiego. Ogromny wpływ na biżuterię z bursztynem, szczególnie w ostatniej dekadzie, miał również rozwój technologii, przede wszystkim programy do projektowania komputerowego i drukarki 3D. Różnice w projekcie zauważy raczej fachowiec, klient zaś doceni jej funkcjonalność i większą przyjemność z noszenia nawet dużych form.

3595 2
Bursztynowa Korona dla Miss Polonia; projekt: Cyprian Chorociej, wykonanie: Piotr Frankowski

 

Kolejny etap to będzie – a może już jest – biżuteria powstająca we współpracy ze sztuczną inteligencją?

Pierwsze testy umiejętności AI w tym zakresie przeprowadziliśmy już 2 lata temu – efekty nas nie zachwyciły. Rok temu znowu postawiliśmy przez AI zadanie zaprojektowania biżuterii wedle konkretnych parametrów – powstały bardzo podobne projekty, jakby brakowało jej wyczucia. Z całą pewnością ten kierunek będzie się rozwijać, więc i my będziemy nadal próbować, licząc na naprawdę dobre efekty. Czy AI zastąpi projektanta? A może pytanie powinno brzmieć: czy warto, by AI zastąpiła twórcę? Moim zdaniem biżuteria, szczególnie ta unikatowa, artystyczna, jest sztuką, a w przypadku dzieła sztuki, jak obrazu czy rzeźby, chcemy przecież znać nazwisko twórcy, wiedzieć, że za tym dziełem stoi konkretny człowiek. Al może natomiast projektować standardy do masowej produkcji.

Jak widzisz przyszłość biżuterii?

Moim zdaniem przyszłość biżuterii to doskonały design oznaczający nie tylko świetny wzór, ale i doskonałą funkcjonalność oraz zapewniające ją nowoczesne rozwiązania techniczne. Już dziś widzimy, że klienci coraz mocniej stawiają na wygodę i to ona będzie – oprócz walorów estetycznych – czynnikiem decydującym o zakupie. Natomiast jeśli chodzi o biżuterię z bursztynem, to z całą pewnością będzie się ona nadal sprzedawać, szczególnie że bursztyn jest bardzo dobrze rozpoznawany jako kamień organiczny pochodzący z regionu nadbałtyckiego i obecnie jest pozytywnie kojarzony pod każdą już szerokością geograficzną. Nie spodziewałbym się jednak takiego wzrostu jak po premierze filmu „Park Jurajski” czy w czasie chińskiego boomu. Dziś bardzo trudno o nowe, tak chłonne rynki zbytu. Wiele osób jako nowy kierunek ekspansji wskazuje na emiraty arabskie, gdzie tradycje bursztynowe są silne, dziś nadal przejawiające się w zamiłowaniu do bursztynowych różańców oraz samego zamiłowania do bogactwa, z którym jednoznacznie kojarzą się diamenty, nie bursztyn. Moim zdaniem kierunek ten nie jest rozwojowy, ponieważ jest ograniczony do wspomnianych różańców. Generalnie uważam, że branża bursztynnicza osiągnęła już pewien poziom rozwoju, który trudno będzie przebić. Lepiej więc skupić się na utrzymaniu tego poziomu, tj. dbaniu, by biżuteria bursztynowa stanowiła 5-10% asortymentu w sklepach jubilerskich. I aby była to biżuteria wyróżniająca się nowoczesnym designem i doskonałą jakością wykonania. Aby to było możliwe, konieczne są stałe i przemyślane działania mające na celu promowanie bursztynu, z podkreśleniem jego organicznego pochodzenia oraz bogatej tradycji i historii obróbki, która liczy 2000 lat. Warto stawiać sobie cele. Na przykład taki, by kobiety na całym świecie zapragnęły mieć choć jeden wyrób z bursztynem. Po tylu latach pracy i codziennego zastanawiania się, czego pragną kobiety, powinno się to branży bursztynniczej udać.