„Bursztyn zawsze niezbyt dobrze mi się kojarzył…” – tak zazwyczaj zaczynają się najbardziej fascynujące historie o miłości do bursztynu. Czy również w przypadku Michaliny Owczarek będzie to historia miłosna, czas pokaże. Faza pierwsza – zauroczenia – dobrze wróży na przyszłość…

„Zapewne długo jeszcze nie sięgnęłabym po bursztyn, albo nawet nigdy, gdyby nie nagroda Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników w konkursie ‘Tożsamość’ w Legnicy”. Coś musiałam zrobić z tym kilogramem bursztynu i zaproszeniem na wystawę indywidualną…  – śmieje się projektantka. Jak sama przyznaje, wyzwanie było tym poważniejsze, że wcześniej nie tylko nie używała bursztynu w swoich pracach, ale też nie miała do niego zbyt dobrego nastawienia. Tym bardziej więc zależało jej na tym, by jej pierwsza kolekcja z bursztynem była jak najbardziej odmienna od wszystkiego, z czym stereotypowo ten kamień się kojarzy. Projektantka połączyła więc bursztyn z żywicą w minimalistycznej, geometrycznej formie, dystansując się od floralnych form i inspiracji naturą. Tak powstała kolekcja „Black’n’amber”.

Choć Michalina Owczarek niezmiennie dystansuje się od bursztynu i powstałą kolekcję nazywa „wypadkiem przy pracy”, jednocześnie przyznaje, że kamień ten pozytywnie ją zaskoczył i widzi w nim spory potencjał do wykorzystania: „Fajnie mi się pracowało, więc pewnie będę kontynuować ten wątek. Od czasu do czasu…”.


Michalina Owczarek – absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi na Wydziale Tkaniny i Ubioru w Katedrze Biżuterii (dyplom magisterski 2010, doktorat - 2018). Działalność z zakresu wytwarzania biżuterii zarejestrowała w 2012 r. Tworzy m.in. biżuterię inspirowaną epoką wiktoriańską. Współpracowała z Teatrem Wielkim w Łodzi, przygotowując biżuterię do spektaklu „Juliusz Cezar”. Mieszka i pracuje w Łodzi, obecnie wykłada na Katedrze Biżuterii w Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.