Na targach Amberif i Ambermart bursztyn prasowany musi być widocznie opisany

Jaka jest teraźniejszość i przyszłość rynku bursztynu? Co robić, by bursztyn jeszcze długo cieszył się zaufaniem i zainteresowaniem odbiorców? Na te pytania w przeddzień targów Ambermart odpowiada ich komisarz, Ewa Rachoń.

Jak by Pani scharakteryzowała obecną sytuację na rynku bursztynu?

Rynek bursztynu jest elementem rynku biżuterii i tym sensie podlega zawirowaniom wynikającym z niestabilnej sytuacji gospodarczej na świecie. Szczęśliwie mamy chwilę oddechu – oby to były oznaki stabilizacji. Ceny bursztynu to jeszcze inna historia – wiążąca się chyba najbardziej z brakiem uregulowań kwestii wydobywczych.
Dziś najwyraźniej bursztynu brakuje, ceny są przeszacowane i pewnie jeszcze jakiś czas takie pozostaną, gdyż nie widać propozycji dobrych rozwiązań. Możemy się cieszyć z rosnącej popularności bursztynu i musimy liczyć się z tym, że jeśli zniszczymy wypracowane zaufanie klienta, może się on zainteresować innymi dobrami.

Obecnie wyraźnie odczuwa się zainteresowanie polską biżuterią z bursztynem głównie ze strony Chin. Udało się nam wypracować wzornictwo, które jest inne, pieczołowite wobec samego bursztynu, ale i nowoczesne, zaskakujące, coraz lepiej dopracowane technicznie. Sklepy jubilerskie, przy wysokich cenach złota, zaczęły poszukiwać wartościowej artystycznie i jakościowo biżuterii w bardziej dostępnym przedziale cenowym – i to otwiera dobre perspektywy dla srebra.

Chińczycy poszukują również samego surowca, gdyż bursztyn w ich tradycji kulturowej cieszy się szacunkiem i jest traktowany podobnie jak jadeit, służąc jako cenny materiał do wykonywania rzeźb, amuletów czy bransolet – te zamówienia realizują oni głównie w firmach litewskich i bezpośrednio w rejonie kaliningradzkim. Bardzo ważnym i wspierającym działanie wszystkich organizacji branżowych czynnikiem jest waga, jaką odbiorcy chińscy przywiązują do kupowania naturalnych kamieni oraz bycia poinformowanym o rodzaju modyfikacji, jakim zostały one poddane. Jest to trend obowiązujący w świecie jubilerskim i wynikający z rosnącej świadomości konsumentów, którzy mają prawo wiedzieć, co kupują i coraz konsekwentniej z tego prawa korzystają.

Sytuacja jest więc złożona, ale pełna perspektyw – tym lepszych, im bardziej będziemy umieli prowadzić skuteczne działania marketingowe. 

Czy na targach Amberif i Ambermart można prezentować bursztyn modyfikowany?

Można prezentować bursztyn modyfikowany, ponieważ jest to podstawowy sposób przygotowania kamienia stosowany w produkcji seryjnej. Natomiast bursztyn prasowany zgodnie z wymogiem regulaminu musi być widocznie opisany. Podczas targów działa Laboratorium Bursztynu, które od  ponad 10 lat organizujemy we współpracy z Wydziałem Chemicznym Politechniki Gdańskiej, a które nieodpłatnie służy ekspertyzami i poradami wszystkim uczestnikom targów w kwestii surowca.

Zdarzają się jednak przypadki nieprzestrzegania regulaminu – jak organizator radzi sobie z niesubordynowanymi wystawcami?

Podczas targów pracuje pięcioosobowa Komisja Bursztynu, powołana przez organizatora, która reaguje na wszystkie zgłoszenia i skargi – kontakt z nimi jest na stoisku Laboratorium Bursztynu C.502. W skład Komisji wchodzą polscy i zagraniczni gemmolodzy oraz rzeczoznawcy. Jeżeli wydadzą opinię, że któraś z firm nie przestrzega regulaminu, firma będzie podlegać regulaminowym sankcjom do zamknięcia stoiska włącznie – były już takie przypadki. Jeśli zauważymy nieopisany bursztyn prasowany na stoisku wystawcy, możemy zgłosić to Komisji w Laboratorium Bursztynu lub do kogoś ze Społecznych Konsultantów, których wyznacza każda organizacja branżowa obecna na targach. Lista nazwisk jest publikowana w Katalogu Wystawców.

Dlaczego to targi przykładają wagę do czystości bursztynu?


O czystość diamentów dbają firmy i korporacje żyjące z popularności tego kamienia, o czystość handlu kamieniami kolorowymi dbają międzynarodowe organizacje jubilerskie i gemmologiczne – podobnie powinno być z bursztynem. Do czasu aż taki ruch się uformuje, staramy się wspierać wszelkie działania na rzecz budowania zaufania konsumentów oraz w stałej konsultacji i współpracy z organizacjami branżowymi robić to, co jest wykonalne dla firmy targowej – ale przecież nie jubilerskiej. Sądzimy, podobnie jak grono doradców, że należy trzymać się kierunków wyznaczanych przez międzynarodowy ruch gemmologów zrzeszonych w CIBJO i ICA. W ich nomenklaturze bursztyn jest substancją organiczną, kwalifikowaną podobnie jak perły i koral. Powinniśmy posługiwać się podobnym językiem i terminologią oraz korzystać z wypracowanych przez międzynarodową zbiorowość standardów. A te służą właściwemu informowaniu klienta o kupowanym towarze. Historia handlu kamieniami kolorowymi przerabiała już niemal całkowite zamrożenie obrotów, kiedy procesy modyfikacji i imitacje zalewające rynek spowodowały całkowite odwrócenie się klientów od zakupów. 

Czy rynkowi bursztynu grozi zalew imitacji i modyfikowanego surowca?

W sytuacji kiedy popyt jest wyższy niż podaż oczywiście taka sytuacja grozi. Grozi również wtedy, gdy poprawiany surowiec przedstawia się jako naturalny. Należy również odróżnić kwestie imitacji, które nienazwane są zwyczajnym oszustwem, od modyfikacji, które są procesem produkcyjnym: surowiec dostosowywany jest do wymogów kolorystycznych, jakościowych i technologicznych zamówienia czy projektu biżuterii. Chodzi o to, by informować o tym klienta. Przecież każdy z nas, idąc do sklepu po masło oczekuje, że kupi towar zgodny z jego opisem na opakowaniu, czyli nie dostanie masmiksa. Ta sama zasada dotyczy również branży bursztynniczej.

Nie jest to jednak problem tylko naszej branży, walczą z takimi zjawiskami jubilerzy i gemmolodzy na całym świecie. Uczciwość nie jest kwestią odwoływania się do sumienia, bo je łatwo zagłuszyć perspektywą zysku. Dlatego, podobnie jak powstają laboratoria gemmologiczne kamieni szlachetnych i diamentów, dobrze by było, aby w Gdańsku powstało Laboratorium Bursztynu i Kamieni Jubilerskich lub Instytut Bursztynu, powiązane z niezależną instytucją naukowo-badawczą, jak np. Politechnika Gdańska, gdzie można by prowadzić stałe badania.

Jaki scenariusz rozwoju przewiduje Pani dla polskiego i światowego rynku bursztynu – zarówno surowca, jak i gotowych wyrobów?

Rosjanie i Ukraińcy starają się zatrzymać jak największą ilość surowca do własnego przerobu, my natomiast na rodzimych złożach planujemy lotnisko (lubelskie) lub rezerwat przyrody (Chłapowo). Może zbliża się czas, aby zacząć poważnie interesować się rodzimymi zasobami i tym, jak poradzić sobie z kwestiami ochrony przyrody. Bursztyn zawsze będzie się cieszył zainteresowaniem, bo jest odbiciem piękna natury. Ale czy my będziemy umieli to uszanować i godnie żyć z pracy przy obróbce tego kamienia i srebra, które jest kolejnym skarbem polskiej ziemi – to już zupełnie inna kwestia. Zaczyna się od fundamentów – czyli od szkoły, nauki zawodu, odpowiedzialności, perspektywicznego myślenia i planowania na 5-10 lat, a wreszcie od umiejętności zamieniania planów w czyny. Przyszłość należy do tych, którzy to potrafią.