Wanda Gontarska, dyrektor targów Złoto Srebro Czas w Warszawie, o działaniach na rzecz promowania bursztynowej biżuterii w stolicy.

Co organizator targów Złoto Srebro Czas zrobił dotychczas dla promocji bursztynu?
Myślę, że możemy się pochwalić pewnymi osiągnięciami w tej dziedzinie. Staramy się go promować w prasie krajowej i zagranicznej; ostatnio dzięki dobrym kontaktom z redakcją magazynu ukraińskiego „Juwelirnyj Biznes” o nakładzie 20.000 egzemplarzy zostały w nim opublikowane dwa obszerne materiały: o firmie S&A Bursztynowa Biżuteria na 6 stron ze zdjęciami i o firmie Art 7 na 4 strony. Generalnie zależy nam na eksponowaniu walorów i wzornictwa biżuterii z bursztynem oraz na tym, by zagraniczni goście targów Złoto Srebro Czas tu na miejscu dowiadywali się jak najwięcej na ten temat i otrzymywali ciekawe materiały.
Warto też dodać, że od 2002 roku na naszych targach w ramach cyklu „Muzea na targach” Muzeum Ziemi PAN prezentuje swoje bursztynowe zbiory. Dotychczas można było obejrzeć następujące wystawy z tego cyklu: Bursztynowe krople, Bursztyn w archeologii, Barwy bursztynu, Bursztynowe rośliny oraz Bursztyn bałtycki kontra inne żywice świata. W tym roku tematem są inkluzje zwierzęce w bursztynie. Z wystawą zapraszane jest także Muzeum Inkluzji w Bursztynie Uniwersytetu Gdańskiego.
W ramach naszej współpracy z dziennikiem „Rzeczpospolita” i wydawanego w ubiegłych latach dodatku o targach ZSC prezentowane były także wyroby firm bursztynniczych. Warto podkreślić, że dwie firmy z Pomorza – S&A Bursztynowa Biżuteria oraz Ambermoda – otrzymały Nagrodę Ministra za Najlepszy Wyrób na Targach Złoto Srebro Czas. Świadczy to też i o tym, że atmosfera w Warszawie jest sprzyjająca dla bursztynu. Ponadto biuro targów osobiście zaangażowało się we współpracę z twórcami sesji mody w „Piątej Alei” polegającą na wyszukaniu i przekazaniu bursztynowej biżuterii od firm z wybrzeża.
Obecnie organizator targów – Międzynarodowe Centrum Targowe i Pracownia Sztuk Plastycznych – jest oficjalnym partnerem projektu zatytułowanego Ambasador Bursztynu. Ma on na celu promowanie biżuterii bursztynowej i – poprzez ciekawą osobowość, jaką jest Lidia Popiel – zachęcenie Polek do jej noszenia.
Jak widać, chyba całkiem nieźle nam to wychodzi. Często spotykam się z taką opinią, że firmy polskie nie są raczej zainteresowane zaistnieniem czy budowaniem marki na rynku polskim, bo jest on dla nich zbyt mały – jak mówią szacunkowe dane, w kraju zostaje jedynie 5 procent całej produkcji. A nie powinno tak być, bo skoro chcemy promować bursztyn jako polską markę, to musimy zadbać o to przede wszystkim tu w kraju. Bo na razie efekt jest taki, że zagranica zachwyca się polskim bursztynem, a Polki nadal są przekonane, że to biżuteria dla babci.

Skąd pomysł, żeby promować bursztyn w Warszawie, skoro to Gdańsk jest z nim silnie kojarzony?
To naturalna kolej rzeczy – promując bursztyn, promujemy naszych wystawców. Staramy się, aby nasza rola nie ograniczała się jedynie do sprzedaży powierzchni wystawienniczej. Dla firm bursztynniczych Warszawa jest ważna pod względem prestiżu i odpowiedniej grupy docelowej – to właśnie tutaj mieszka najliczniejsze grono przedstawicieli świata kultury i biznesu oraz oczywiście polityki. Tu można łatwiej zaistnieć w mediach – Lidia Popiel opowiadała o bursztynie już w dwóch programach: Kawa czy herbata oraz Dzień dobry tvn. W tym pierwszym wystąpił również Robert Pytlos, koordynator ds. bursztynu z Gdańska. Niewątpliwie to w Gdańsku są korzenie tych firm i tamtejsze targi są dla nich biznesowo lepsze, ale tu bursztyn może być bardziej zauważalny i przez to ma większe szanse na zaistnienie w świadomości Polek. Dlatego jestem przekonana, że Warszawa może odegrać istotną rolę w promowaniu bursztynowej biżuterii. Tym bardziej, że potencjał jest ogromny – w stolicy prawie w ogóle nie ma nowoczesnych wyrobów z bursztynem.

Jednym słowem, warto powalczyć o odbiorców w stolicy?
Oczywiście, że tak! Nawet jeśli przypada na nią tylko część tych statystycznych 5 procent! Wszyscy wiedzą, że Gdańsk jest Stolicą Bursztynu, ale w Warszawie też jest odpowiednia klientela na tego typu biżuterię i naprawdę warto o nią powalczyć.

Nie obawia się Pani zarzutów, że „podkrada” Gdańskowi bursztyn?
Nie wydaje mi się, bo promowanie bursztynu to przecież gra do jednej bramki. Dotychczas takich zarzutów nie słyszałam i myślę, że Gdańsk bardzo się ucieszy, że ma w Warszawie partnera. Nie wydaje mi się, żeby taki problem w ogóle zaistniał – firmy bursztynnicze chętnie wspierają projekt Ambasador Bursztynu, udostępniając biżuterię do sesji mody w „Piątej Alei” czy też wypożyczając ją Lidii Popiel.

Zdjęcia z pokazu mody w czasie Wieczoru Wystawców. Biżuteria firmy Balt.