Objęcie bursztynu własnością górniczą, stawka eksploatacyjna w wysokości 300 zł, zmiana kwalifikacji czynu z wykroczenia na przestępstwo oraz zwiększenie kar finansowych za nielegalne wydobycie – to najważniejsze propozycje dotyczące bursztynu w nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze, którą Ministerstwo Środowiska skierowało do uzgodnień międzyresortowych w ramach rządowego procesu legislacyjnego.

Zgodnie z projektem bursztyn ma być poddany procedurze koncesyjnej na poszukiwanie oraz rozpoznawanie, zmianie ulegnie także organ wydający koncesję na wydobywanie bursztynu – stanie się nim minister właściwy do spraw środowiska (dotychczas był to marszałek województwa lub starosta). Aktualnie w praktyce wydobycie jest prowadzone w ramach uzyskanego pozwolenia na poszukiwanie – w samym woj. pomorskim do obowiązuje aktualnie 1 koncesja i 103 pozwolenia. Ich posiadacze od każdego wydobytego kilograma bursztynu odprowadzają opłatę eksploatacyjną w wysokości 10,26 zł. Zdaniem Ministerstwa Środowiska zbyt niską w stosunku do rynkowej ceny surowca na rynku, która – jak zapisano w ocenie skutków regulacji – oscyluje wokół 8000 zł za kilogram surowca.  

Taką też wysokość opłaty eksploatacyjnej zaproponowano w projekcie nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze z 2016 r. Propozycja ta spotkała się z bardzo ostrym sprzeciwem środowiska bursztynniczego. Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników wskazywało, że zaproponowana stawka jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do jakości uzyskiwanego w trakcie wydobycia surowca, którego mniej niż 30% spełnia wymagania jubilerskie. Z kolei w liście sygnowanym przez spółkę S&A, Krajową Izbę Gospodarczą Bursztynu i Międzynarodowe Targi Gdańskie S.A wskazywano na wysokie prawdopodobieństwo wzrostu problemów z wydobyciem i dostępnością rodzimego surowca w Polsce. „Spowoduje to dalszy wzrost kosztów związanych z koniecznością zwiększenia importu bursztynu; przyczyni się do pogorszenia międzynarodowej konkurencyjności  całej branży i spadku jej ogólnej rentowności” – czytamy w liście.

W aktualnie procedowanym projekcie stawka eksploatacyjna wynosi już nie 800, ale 300 zł za kilogram wydobytego surowca. „300 zł to ciągle za dużo” – twierdzi Krzysztof Twardowski, który wydobyciem bursztynu zajmuje się od 25 lat. „Być może ustawodawca nie ma świadomości, że aż 80% wydobywanego w Polsce surowca nie osiąga takiej ceny na rynku. A kamienie, które można sprzedać za 8000 zł i więcej, zdarzają się rzadko” – przekonuje. Jaka powinna to być więc stawka? „100-150 zł maksymalnie. Drobny bursztyn, którego jest najwięcej, tzw. sieczka, sklejka i żużel, osiągają obecnie cenę ok. 200 zł za kilogram – i to właśnie on powinien być punktem odniesienia do wyznaczenia stawki eksploatacyjnej” – twierdzi Twardowski.

„Opłata eksploatacyjna w wysokości 300 zł z dużym prawdopodobieństwem wpłynie na zmniejszenie krajowego wydobycia bursztynu. Można założyć, że szanse na spełnienie proponowanych w projekcie warunków mają tylko duże firmy trudniące się wydobyciem bursztynu, więc te mniejsze znikną z rynku” – przewiduje Michał Kowalski, geolog wojewódzki z urzędu marszałkowskiego w Gdańsku. „Zbyt wysoka opłata eksploatacyjna oraz obowiązek uzyskania koncesji w Ministerstwie Środowiska mogą zniechęcić do poszukiwania bursztynu. Oceniam, że zaledwie ok. 10% aktualnie aktywnych firm będzie zainteresowanych wydobyciem na nowych warunkach” – przewiduje Krzysztof Twardowski. 

Z pełną akceptacją środowiska spotkały się propozycje ukrócenia nielegalnego wydobycia bursztynu, Projekt przewiduje zmianę kwalifikacji czynu z wykroczenia na przestępstwo oraz zwiększenie kar finansowych – adekwatnie do wartości strat ponoszonych przez Skarb Państwa oraz zniszczeń środowiska spowodowanych nielegalnym wydobywaniem bursztynu. Proponowana stawka opłat podwyższonych dla nielegalnego wydobycia bursztynu to 400 tys. zł. za każdy rozpoczęty kilometr terenu objętego działalnością.

Krzysztof Twardowski nie kryje rozczarowania proponowanymi rozwiązaniami: „To nowe prawo będzie działało na szkodę i bursztynników, i państwa. Bursztynnicy będą wydobywać mniej, bo nie będzie się to już opłacało, więc wbrew oczekiwaniom ustawodawcy mniejsze będą też wpływy do państwowej kasy. W konsekwencji może się to odbić negatywnie także na konkurencyjności polskiej branży bursztynniczej, która jeszcze silniej będzie uzależniona od importowanego, nie zawsze tańszego surowca”.

Planowany termin wejścia w życie nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze to styczeń 2018 r.


Polecamy: 
Zmiany zasad wydobycia bursztynu 
Jak zwalczyć nielegalne wydobycie bursztynu?