Dla mnie najpiękniejszy jest biały bursztyn. Generalnie preferuję naturalne kamienie – te bardzo dobrze sprawdzają się w mojej biżuterii. Trudno mi się przemóc, by pociąć bryłkę naturalnego bursztynu, dlatego zawsze staram się wykorzystać ją tak, by moja ingerencja w jej pierwotny kształt była niepotrzebna.

Bardzo lubię łączyć bursztyn z żywicami syntetycznymi i betonem. Bardziej niż wyszukiwaniem do niego opraw jestem zainteresowany wymyślaniem kombinacji z innymi materiałami, takimi jak aluminium, tytan, guma, sznur etc...

Dzięki międzynarodowym konkursom, warsztatom i wielu innym inicjatywom, bursztyn przestaje być postrzegany jako produkt komercyjny, masowy, gdzie w zdecydowanej większości jego naturalne piękno jest zbrukane. Moim zdaniem zapraszanie światowych twórców do współpracy z bursztynem, to bardzo dobra inwestycja, która w perspektywie pozwoli podnieść atrakcyjność i wartość tego wyjątkowego kamienia. Bowiem bursztyn jest piękny – nie tylko ten kryjący insekty, ale każda bryłka sama w sobie, ponieważ jest wytworem natury i czasu.

Obecnie prowadzę kolejne eksperymenty z bursztynem. Mam nadzieję, że będą one interesujące dla odbiorców, zwłaszcza że nikt wcześniej nic takiego nie zaproponował. Właśnie taka jest moim zdaniem rola artysty: eksplorowanie nowych dróg, dla samej przyjemności odkrywania nowych możliwości, dla siebie samego i dla innych.

Fabrizio Tridenti jest włoskim złotnikiem, laureatem konkursu Amberif Design Award 2008 (Nagroda Srebrna) i jego jurorem (2011). Uczestnik warsztatów złotniczych Silver Time and Legnica Copper Ore Seminar (2010) i 3. warsztatów bursztynu (Gdańsk, 2011).

 

Maryla Dubiel