Bursztyn z Dominikany

Tegoroczne targi Amberif upłynęły pod znakiem bardziej wzmożonych niż dotychczas poszukiwań żywic alternatywnych dla bursztynu bałtyckiego – już niekoniecznie takich, z których da się wykonać imitację „bałtyku”, ale takich, które równie pięknie będą się prezentowały w biżuterii.

Zmiana dotychczasowej polityki Kombinatu Bursztynowego w Jantarnym i olbrzymi popyt na bursztyn na rynku chińskim skutkują poważnym niedoborem surowca na globalnym rynku oraz horrendalnie wysokimi i stale rosnącymi cenami surowca. Sytuacja ta negatywnie odbija się również na kondycji polskiej branży bursztynniczej. Niepewni najbliższej przyszłości producenci starają się zawczasu zapewnić sobie dostęp do surowca innego niż bursztyn bałtycki. I nie po to, by wykonywać z niego imitacje „bałtyku”, tylko atrakcyjną biżuterię z atrakcyjnym „bursztynem”.

Wygląda na to, że nowym trendem będzie nie tyle podrabianie bursztynu bałtyckiego, co oferowanie wyrobów z innych rodzajów bursztynu występujących na świecie. Zwłaszcza że ceny kopalu kolumbijskiego wzrosły na tyle, że spadła jego atrakcyjność jako surowca do imitowania bursztynu bałtyckiego. Nadeszła era młodych żywic kopalnych pochodzących z drzew liściastych, a wiec różniących się od bursztynu bałtyckiego, który pochodzi z żywicy drzew iglastych.

Dużym zainteresowaniem na targach Amberif cieszyły się bursztyny z Dominikany i Sumatry – nieoferowane hurtowo do tej pory na targach w Polsce. Zarówno odwiedzający targi kupcy z Europy i Chin, jak i polscy producenci dopytywali się o możliwe frakcje i ich dostępność w hurtowych ilościach. Bursztyn z Dominikany (wiek: 16 milionów lat) w swojej rzadkiej niebieskiej odmianie szokował ceną – 125 euro za gram, ale mimo to znajdował nabywców składających zamówienia na jego wysyłkę prosto z Dominikany. Unikalność i ekskluzywność tego materiału, z którego półfabrykaty (kulki, kaboszony) przekraczają w Chinach ceny 400-500 euro za gram, wciąż wabi. Natomiast regularne odmiany tego bursztynu w palecie barw od jasno żółtego do czerwonego wzbudzały największe zainteresowanie we frakcji 20-50 gram oraz w dużych bryłkach (50-100 gram i więcej) oferowanych już w cenie 3 euro za gram. Drobniejsze frakcje, dostępne w znacznie atrakcyjniejszej cenie, nie znajdowały tym razem nabywców.

Niebiesko fluoryzująca odmiana bursztynu z Sumatry (wiek: 17 milionów lat) cieszyła się największym powodzeniem zarówno wśród nabywców zagranicznych, jak i polskich. Jego atrakcyjna cena 1 euro/gram (2 euro/gram w większych bryłach), spore rozmiary bryłek i ich jednorodność, jak również gwarancja dostępności w ilościach hurtowych wzbudzała zainteresowanie do ostatnich godzin otwarcia targów. Zapewne jest to po części efekt wysokich cen i ograniczonej dostępności surowca bałtyckiego. Tym niemniej zagadkowa niebieska fluorescencja tego bursztynu w równym stopniu intrygowała tak twórców biżuterii, jak i jej wielbicieli.                                                                                               

Ponadto Dominikana wabi pięknym niebieskim kamieniem jubilerskim: larimarem. Ten niebiesko-biały kamień wabi swoją niepowtarzalnością: każda bryłka czy kaboszon jest unikalna. W Polsce nie jest niczym nowym: już od kilku lat rodzimi producenci łączą go z powodzeniem również z bursztynem bałtyckim. Zainteresowanie wysokiej jakości półfabrykatami z larimaru podczas tej edycji targów Amberif wykazały także duże firmy, wiodące w dziedzinie wzornictwa.

Bursztyn z Dominikany oraz z Sumatry zdają się być obecnie najlepszą alternatywą dla bursztynu bałtyckiego, ponieważ są żywicami naturalnymi. Czy to „zastępstwo” zostanie zaakceptowane przez odbiorców, czas pokaże. Tegoroczne edycje targów bursztynu Amber Trip i Amberif dowodzą jednak, że i oni coraz bardziej gorączkowo poszukują tańszego zamiennika.