Bryłki naturalnego bursztynu

Bursztyn coraz częściej traktowany jest jako inwestycja. Jednak w przeciwieństwie do złota musi być przechowywany w specjalnych warunkach. Jakich?

Wszyscy wiemy, że naturalna skłonność bursztynu do ulegania dość szybkim przemianom pod wpływem wietrzenia stwarza problemy z jego przechowaniem firmom gromadzącym zapasy na dłuższy okres. Aleksander Żurawlow (Bursztyn – Poglądy, Opinie; Gdańsk 2010), doświadczony konserwator zabytków bursztynowych i twórca zespołu rekonstrukcji Bursztynowej Komnaty tak oceniał tę skłonność: „Czas trwania bursztynu wydobytego na powierzchnię ziemi ze złóż pierwotnych skraca się dziesiątki tysięcy razy. Nawet jeżeli kamień znajduje się w optymalnych warunkach klimatycznych (temperatura 20oC, wilgotność 60%), proces utleniania nie zatrzymuje się. Wysoka temperatura, suchość, światło słoneczne lub nadmierne oświetlenie sztuczne gwałtownie przyspieszają proces  wietrzenia zewnętrznej warstwy bursztynu.”

Co prawda w warsztatach przetwórczych nawet najcenniejsze zasoby, przekazywane z pokolenia na pokolenie, liczą sobie nie miliony jak w złożach, lecz kilka dziesiątków lat – ale już jedno dziesięciolecie przetrzymywania bursztynu w niewłaściwych warunkach może unicestwić jego użyteczność. Znaczenie ma każdy rok, a nawet miesiąc pozostawania bryłek bursztynu w nieodpowiednich warunkach.

A oto kilka sposobów zapobiegania przedwczesnemu starzeniu się bursztynu, wywodzących się z praktycznego doświadczenia, choć nie popartymi badaniami naukowymi:

Rezerwy materiałowe w wytwórniach

Najtrudniej zapewnić należyte warunki bursztynowi w trakcie obróbki. Bezładne rozmieszczenie kolejnych partii surowca i półfabrykatów w pomieszczeniach warsztatowych – najczęściej przegrzanych wskutek pracy maszyn i autoklawów, silnie oświetlonych i wentylowanych – musi być uznane za niedopuszczalny błąd. Trzeba niezwłocznie sprzątnąć ze stołów i kuwet i umieścić w zamykanych pojemnikach wszystko, co nie jest w danym momencie niezbędne. Nawet jeśli przewidujemy, że będzie nam to potrzebne za kilka dni. 

Rezerwy surowca planowane na rok lub dłużej najlepiej przechowywaćw wodzie (nieco osolonej, ale niekoniecznie), w nieprzezroczystych, szczelnych pojemnikach, w pomieszczeniu chłodnym (ale zabezpieczonym przed mrozem). W tych warunkach bursztynnie straci swej jakości nawet po upływie dziesiątek lat. Warunkiem jest dokładne wymycie (z detergentami) i wypłukanie materiału przed napełnieniem i zamknięciem pojemników. Dlaczego? Ponieważ bursztyn zabrudzony po dłuższym zaleganiu w wodzie nieprzyjemnie pachnie. Raz w roku pojemniki należy przeglądać i ewentualnie dolewać wody do pełna.

Skutki zaniechania takich prostych zabiegów ochronnych są bardzo dotkliwe. Mogę to stwierdzić na przykładzie badania partii 96 kg surowego bursztynu ze złóż na Sambii, objętej postępowaniem sądowym. Po dwóch latach przechowywania tego surowca w magazynie sądowym – w niezbyt szczelnych workach z włókna szklanego i do tego w pobliżu kaloryferów – ubytki wyniosły 2400 gramów, tj. ponad 2%. Powierzchniowa warstwa bursztynu sproszkowała się i opadła na dno worków.

Okazy kolekcjonerskie

Prawie każdy producent stara się gromadzić wyselekcjonowane okazy bursztynu. Takie unikalne bryły z reguły są zadbane, wymyte, oczyszczone z luźnych produktów korozji i pozostałości błota lub „niebieskiej ziemi” w zagłębieniach. Szczególnie starannie usuwany jest piryt i inne materiały w głębokich szczelinach, mogące powodować rozszczepienie bryłek. I w takim stanie mogłyby być przechowywane w szczelnych pojemnikach z wodą, także przezroczystych, jeśli dysponujemy dla nich ciemnym pomieszczeniem o stałej, niskiej temperaturze. Od lat przechowuję w ten sposób bryłki 500 gramowe w doskonałym stanie.

Zapakowanie okazów w szczelnych pojemnikach jest niemożliwe, kiedy używane są one dla celów ekspozycyjnych lub promocyjnych. Wtedy bryłki bursztynu są zwykle nasycane tłuszczami (głównie ciekłą parafiną) lub emulsjami tłuszczów w ciepłej wodzie z dodatkiem szamponów. Częstą jest praktyka wcierania w powierzchniową zwietrzelinę różnych preparatów z wosków syntetycznych.

Ważnym czynnikiem ochronnym jest stała temperatura (kilkanaście stopni C), stała i niezbyt wysoka wilgotność (około 60%) oraz brak dostępu światła. Niwelują one w znacznym stopniu wrażliwość surowego bursztynu na wietrzenie z racji nieregularnych, bardzo rozwiniętych form i porowatej powierzchni ze zwiększoną zawartością kwasu bursztynowego.

Okazy surowego bursztynu przechowują się tym trudniej im grubszą była warstwa zwietrzeliny w momencie wydobycia ze złoża. Najszybciej ulegają zwietrzeniu okazy surowca warstwowego i w znacznym stopniu zanieczyszczonego szczątkami roślinnymi; najbardziej kiedy występują łącznie te obydwa czynniki. Szczególnie wrażliwe są okazy o charakterystycznej, grubej, czerwonej zwietrzelinie, wydobywane w żwirowniach. Prezentują się one pięknie na wystawach i w witrynach sklepowych, ale w takich przypadkach koniecznym jest nasycenie porowatej strukturyżywicą damarową, wprowadzaną w kilku etapach w roztworach w terpentynie balsamicznej,stopniowo wzbogacanych od 1 do 12% żywicy damarowej. Ta metoda została zaproponowana przez litewskie konserwatorki zabytków archeologicznych Jurate Senvaitiene i Brone Kunkiulene do wykonywania w komorze podciśnieniowej. Jest skuteczna również pod normalnym ciśnieniem atmosferycznym w odniesieniu do bardzo porowatego surowca. (Opublikowana w „Metalla“ – Sonderheft zum Symposium „Neue Erkentnisse zum Berstein“, Bochum 1996, w artykule: „Die Konservierung von archäologischen Bernsteinfunden in litauischen Sammlungen“.)

Przestrogą przed niedostatecznym zabezpieczeniem cennych okazów mogą być ubytki i szkody, jakie powstały w wielkich bryłach bursztynu wydobytych w pod koniec lat 1970. w żwirowni koło Kamienia Krajeńskiego. Największa z tych brył o masie ponad 3 kg, rekordowa wówczas w polskich zbiorach, opublikowana została w 1989 r. w albumie Barbary Kosmowskiej-Ceranowicz i Tomasza Konarta „Tajemnice bursztynu“. Przez następne 11 lat stanowiła podziwianą powszechnie atrakcję  w witrynie sklepowej. Ceną popularności był ubytek masy o około 200 g i pęknięcie bryły na 3 części. Na wystawie w Muzeum Historyczno-Etnograficznym na przełomie lat 2001/2001 bryła ważyła 2.880 g, a zwietrzelina z jej powierzchni łuszczyła się. Inna bryła wydobyta znacznie później w tej samej okolicy zachowała jeszcze pierwotny wygląd o skontrastowanym zabarwieniu kory i miąższu bursztynu.

Z bursztynem jest podobnie jak z amerykańskim obiadem – nic nie jest za darmo.