Bursztynowe okulary Daniela Michela

„To są naprawdę ciekawe prace: proste w formie, ale zaskakujące indywidualnym podejściem do bursztynu. Ile osób tyle pomysłów – i to jest fascynujące” – tak projektantka biżuterii Bożena Kamińska podsumowała prace powstałe podczas VI Międzynarodowych Warsztatów Bursztynniczych w Gdańsku.

Warsztaty zakończyły się w sobotę 18 października wernisażem prac, nad którymi niemieccy twórcy pracowali przez 6 dni. „Koncepcje pojawiały się i znikały, wiele prac zostało zapoczątkowanych, ale niestety niedokończonych. Głównie dlatego, że w trakcie okazywały się zbyt czasochłonne. Bursztynu uczestnicy warsztatów mieli pod dostatkiem, towarem deficytowym był czas” – podsumował Zbigniew Strzelczyk, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu i właściciel pracowni, w której tradycyjnie już odbywają się warsztaty. Choć ich przygotowanie warsztatowe było na wysokim poziomie, to jednak dla trójki z nich było to pierwsze spotkanie z bursztynem. „Trochę szkoda, że nie mogliśmy tylko eksperymentować, by lepiej poznać ten materiał i zaprzyjaźnić się z nim bliżej. To dla nas spore wyzwanie, by w tak krótkim czasie zrobić z ‘nowego’ materiału prace na tyle przemyślane i dobre, byśmy byli z nich naprawdę zadowoleni” – powiedział Daniel Michel. Wtóruje mu Christiane Förster: „Naszym zadaniem jest zrobić minimum po dwie prace na wystawę. Czasu jest bardzo mało, trzeba szybko podejmować decyzje – a czasem łatwiej zmienić koncepcję…”.  

Niemieckim twórcom udało się jednak stworzyć więcej niż tylko po dwie prace. Każdy z nich zaprezentował swoje własne spojrzenie na bursztyn. Są wśród nich bursztynowe „perły”, które poprzez nietypowy układ bursztynowych kulek mają stanowić współczesne nawiązanie do klasyki, bursztynowe okulary, by widzieć świat w już nie różowych, ale optymistycznie-bursztynowych barwach oraz bursztynowe przypinki manifestujące upodobania odbiorcy. Są też bursztynowe lizaki na patyczkach znalezionych na plaży i ludziki z drewna dryftowego. Nie zabrakło też tradycyjnych inspiracji kulinarnych – w tym przypadku gdańskim piwem.

„Słuchając ich wypowiedzi i patrząc na ich prace, od razu widać, że uczestnicy warsztatów zdążyli się zarazić miłością do bursztynu. Jestem pewna, że jeszcze nie raz po niego sięgną w swoich pracach” – przekonuje Bożena Kamińska. Przewidział to Zbigniew Strzelczyk, który wyposażył ich w bursztyn „na drogę”, by w swoim kraju „mogli być ambasadorami i bursztynu, i Gdańska”.