Jednak tak dużego skoku jak w 2013 roku nie było nigdy wcześniej: w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny wszystkich frakcji wzrosły średnio o 100 procent. To absolutny rekord!  Patrząc z perspektywy czasu, bardziej opłacalnym byłoby powstrzymanie się od sprzedaży surowca na początku roku, by sprzedać go ze 100-procentowym zyskiem na koniec roku.

Czy podobny manewr warto będzie zastosować w 2014 roku? Trudno powiedzieć, ponieważ sytuacja na rynku surowca stała się od jakiegoś czasu absolutnie nieprzewidywalna. Surowca na rynku jest mało, a popyt stale rośnie. Kopalnia w Jantarnym, główny dostawca surowca , sprzedała w 2012 r. ponad 600 ton bursztynu, a w ciągu trzech kwartałów 2013 już tylko niespełna 60 ton – surowca jest więc na rynku zdecydowanie mniej, a przy obecnym ogromnym popycie ceny są horrendalnie wysokie.  Już w ubiegłym roku wydawało się, że ich poziom spowoduje, że zacznie brakować odbiorców. Ale okazało się, że im wyższa cena, tym większe nim zainteresowanie w Chinach – bo to właśnie odbiorcy z Państwa Środka napędzają ten boom: bowiem im droższy bursztyn, tym bardziej intratną jest dla nich inwestycją.

To wszystko powoduje, że ceny nadal rosną. Na rynku bursztynu panuje niepokojące wyczekiwanie: obecnie nawet kopalnia bursztynu w Jantarnym nie sprzedaje surowca, czekając, co przyniosą wydarzenia najbliższych tygodni. Bo po co wyzbywać się dziś towaru, za który z dużym prawdopodobieństwem jutro uda się uzyskać znacznie wyższą cenę…?


Krzysztof Lalik jest współwłaścicielem firmy Golden Amber specjalizującej się w sprzedaży surowca i wyrobów z bursztynu