Z tym większą więc przyjemnością odkrywałem więc biżuterię, która odbiegała od schematów – na szczęście takiej nie brakowało. Zaskoczyło mnie to – zresztą po raz kolejny – że jednemu kamieniowi można poświęcić tak duże targi. Zaskoczyły mnie również prace zgłoszone na konkurs Mercurius Gedanensis, którego byłem jurorem. Niestety negatywnie, zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. Moim zdaniem, biżuteria prezentowana na Gali Mody i Bursztynu Amber Look była częściowo na znacznie wyższym poziomie niż ta konkursowa. Zbyt dużo było tu prac, które wyglądały trochę tak, jakby ktoś je wyciągnął z szuflady, a nie z należytą starannością przygotował na konkurs. Zastanawiam się, z czego to wynika: czyżby nagrody były niewystarczająco lukratywne?

Bursztyn jest dla mnie kamieniem szlachetnym – bo jest piękny. A to w moim odczuciu wystarczy, by nazwać go szlachetnym. Moja przygoda z nim zaczęła się wiele lat temu w Meksyku, gdzie od jednego z Indian Chiapas handlujących kamieniami kupiłem bryłkę bursztynu. Pamiętam, że zapłaciłem za nią 50 dolarów. Nie targowałem się, a sprzedawca ze szczęścia zatańczył na środku wsi. Choć wcześniej miałem obojętny stosunek do bursztynu, ta historia spowodowała, że spojrzałem na niego bardziej emocjonalnie. Zaprzyjaźniony  specjalista pociął go na moją prośbę na stosunkowo cieniutkie plasterki, które połyskiwały niczym złoto. Pamiętam, że w biżuterii ze złota i srebra umieściłem pod tymi plasterkami surowe i szlifowane diamenty. W latach 90. na targach w Bazylei „odkryła” mnie Ewa Rachoń, którą zaskoczyło i zachwyciło zestawienie bursztynu z diamentami i złotem. Pamiętam też, że użycie bursztynu w charakterze soczewki wzbudziło na tyle duże zainteresowanie, że uczyniłem go bohaterem mojej milenijnej wystawy.  Od tego czasu mojej pracowni powstało wiele prac z bursztynem, nie tylko bałtyckim.

Wiem, jak ważny jest bursztyn dla Gdańska, dlatego kiedyś obiecałem Ewie Rachoń, że podaruję biżuterię dla Muzeum Bursztynu. To dość okazały pierścionek z naturalną inkrustacją w bursztynie, która wygląda trochę jak alga. Wewnątrz pod bursztynową soczewką umieściłem także drobniutkie srebrne kuleczki. Pierścionek z 2007 r. dołączył niniejszym do moich wcześniejszych prac – bransolety i pierścionka – które zostały już wcześniej zakupione do zbiorów tej placówki.  

Michael Zobel, światowej sławy artysta, był gościem Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif 2013.

Polecamy:
Michael Zobel w Muzeum Bursztynu