„Bursztyn to pierwszy i jedyny powód, dla którego zaczęłam tworzyć biżuterię” – mówi Maria Fijałkowska, projektantka z Gdańska. Od 20 lat tworzy takie formy, w których bursztyn jest nie tylko niezastąpiony, ale także i niezastępowalny. Co ją tak zafascynowało?

O tym, by wykonywać biżuterię z bursztynem, marzyła od zawsze. Zawładnął jej wyobraźnią tak mocno, że zwyczajnie nie ma ochoty zajmować się innymi kamieniami, dlatego sięga po nie sporadycznie. W bursztynie fascynuje ją to, że każdy kamień jest inny, ma niepowtarzalny kształt i unikatową wewnętrzną strukturę – już samo oglądanie bryłek wywołuje u niej falę emocji, uruchamia wyobraźnię i rodzi pomysły na oprawę.

„Zależy mi na tym, by pokazywać, jaki bursztyn jest naprawdę” – mówi. Ta prawda o bursztynie jest silnie związana z jego naturą i naturalnymi kształtami – dlatego wybiera najpiękniejsze bryłki i tworzy dla nich pasujące oprawy głównie w srebrze. A jako że wszystko u niej musi być prawdziwe, czyli możliwie idealnie odzwierciedlające rzeczywistość, srebro pozostawia najchętniej matowe, „by przypominało to ze stołu złotnika”. Czasem pozostawia też wykwaszone z charakterystyczną bielą. Zdarza się, że oprawia bursztyn w złoto – to dla niej nie tylko wyższy poziom złotnictwa, ale też metal godny bursztynu, ponieważ dobrze współgra z jego wartością rynkową i prestiżem.

Pokazywanie prawdy o bursztynie stoi w sprzeczności z użyciem kamieni poprawianych. „Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy prawda, ta obiektywna, przestaje być dla ludzi ważna. Stąd akceptacja dla różnych metod ‘poprawiania’ bursztynu i takie niezrozumiałe wytwory, jak bursztyn zielony, czerwony czy łuskowany, które zabijają urodę naturalnych kamieni” – przekonuje. Przyznaje jednak, że nie jest aż tak ortodoksyjna, by odmawiać klientom swojej galerii biżuterii z poprawianymi kamieniami, choć zawsze tłumaczy, że są one efektem ingerencji człowieka.

Dużą wagę projektantka przykłada także do formy. Jej biżuteria jest zaprojektowana tak, by mogła pełnić funkcje ozdobne zarówno jako biżuteria, jak i w charakterze rzeźby o samodzielnej wartości estetycznej. Nie bez powodu swoją galerię przy ulicy Mariackiej w Gdańsku nazwała „Moja Forma”. „Forma ma odpowiadać rzeczywistości – to trochę jak w norwidowskim ‘odpowiednie dać rzeczy słowo’” – tłumaczy.  

Jak wygląda biżuteria tworzona z miłości do bursztynu, można zobaczyć na wystawie w Galerii Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników w Gdańsku. Została ona zorganizowana dla uczczenia dwóch ważnych dla Marii Fijałkowskiej okazji przypadających w tym roku: „okrągłych” urodzin i 20-lecia rozpoczęcia działalności projektowej. Na wystawie prezentowane są 22 prace: głównie współczesne, wszystkie oczywiście z bursztynem. Uzupełnieniem wystawy są fotogramy jej biżuterii autorstwa Lecha Zdrojewskiego.

„Niezwykły bursztyn – Maria Fijałkowska”
16 maja – 19 czerwca 2019
Galeria MSB, Gdańsk