Targi wiosenne International Jewellery Show w Hongkongu to wyjątkowe wydarzenie dla jubilerskiego świata. W tym roku uczestniczyło w nich 2651 wystawców z 44 krajów i ponad 30.000 odwiedzających, co stanowi ponad 12-sto procentowy wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wystawcy, których połowę stanowiły firmy chińskie, prezentowali swą ofertę na powierzchni 45.038 m2 netto (2009: +20%), a ich oferta obejmowała praktycznie wszystkie segmenty branży jubilersko-zegarmistrzowskiej, począwszy od diamentów, kamieni szlachetnych i jubilerskich, pereł, jadeitów po zegarki. Sądząc po tych danych liczbowych i optymistycznych nastrojach panujących na targach, rynek chiński nie odczuwa zbyt dotkliwie skutków światowego kryzysu.

Na tak dużej imprezie i przy tak chłonnym rynku chińskim nie mogło zabraknąć bursztynu – stronę polską reprezentowała firma Amber Gallery Edwarda Pietrasa, który w Chinach oferuje bursztyn od dziewięciu lat. Jego zdaniem, właśnie na bursztyn naturalny i jego półprodukty jest tutaj obecnie największy popyt. Tutejsi odbiorcy nie są zainteresowani gotowymi wyrobami, lecz dobrej jakości kamieniami bez oprawy. Podobny asortyment oferowały ponadto firmy litewskie, rosyjskie i chińskie. Mankamentem tegorocznej edycji było rozdzielenie wystawców z ofertą bursztynową w różnych sektorach ogromnych hal, co niewątpliwie wpłynęło na spadek zainteresowania ze strony potencjalnych klientów. Bursztynem zainteresowani są oprócz Chińczyków także odbiorcy z Kanady, Ameryki Północnej, Australii i Japonii. Warto o tych klientów walczyć wszelkimi sposobami, ponieważ nie trafiają oni raczej ani na targi Amberif, ani Ambermart. I są zainteresowani przede wszystkim dobrej jakości surowcem, a nie jego podróbkami. Co nie znaczy, że nie było też kopalu – niestety nierzadko oferowanego jako bursztyn przez nieuczciwych producentów.

Więcej informacji na temat targów w Hongkongu już niebawem na amber.com.pl