Giedrius Guntorius, dyrektor targów Amber Trip w Wilnie

2014 rok okazał się bardzo dobry dla litewskiej branży bursztynniczej, a w 2015 ma ruszyć wydobycie litewskiego bursztynu ze złóż zlokalizowanych na Mierzei Kurońskiej. Pierwszy w tym roku ważny sprawdzian kondycji tej branży to targi Amber Trip, które odbędą się w dniach 18-21 marca w Wilnie.

Zbliżają się targi Amber Trip – czego odwiedzający mogą się spodziewać?

Spodziewamy się ok. 100 wystawców – przede wszystkim z Litwy, ale i z Polski, Łotwy, Estonii, Turcji, Niemiec, Rosji, Ukrainy i Indii. Największy nacisk zostanie tradycyjnie położony na wyroby bursztynowe – stanowią one jednak ok. połowę oferty wystawców. Pozostała połowa to biżuteria srebrna i złota oraz kamienie szlachetne i jubilerskie. Sądząc po dobrych efektach zeszłorocznej edycji, możemy założyć, że najbliższa ma duże szanse na sukces, zwłaszcza w sektorze bursztynowym: zainteresowanie wyrobami nim dekorowanymi jest niezmiennie duże, wystawcy są bardzo dobrze przygotowani do spotkania z kupcami z całego świata.
Jedną z atrakcji targów będzie niespotykanych rozmiarów bryła bursztynu bałtyckiego pochodząca z kolekcji prywatnej i ważąca 3820 g, a więc większa niż ta dotychczas uchodząca za największą w Litwie, która jest eksponowana w Muzeum Bursztynu w Połądze.
W tym roku na naszych targach pojawią się nowi wystawcy, którzy dotychczas nie brali udziału w dużych wystawach branżowych: mali, lokalni producenci, którzy pokażą ofertę wyjątkową, bo wysokiej jakości ręcznie wytwarzaną biżuterię z bursztynem. Jej atrakcją będą także unikatowe, ręcznie szlifowane kamienie. Kolejna nowość – i chyba duża niespodzianka dla wszystkich – to obecność na Amber Trip chińskich producentów biżuterii z bursztynem w charakterze wystawców. To firmy, które odniosły sukces na swoim rodzimym rynku i chcą teraz podbijać Europę.

Myślisz, że to może być zagrożenie dla producentów polskich czy litewskich, które dotychczas wiodły prym w tej dziedzinie?

Nie wydaje mi się, by Chińczycy mogli osłabić bardzo silną pozycję rynkową europejskich producentów. A przynajmniej nie w najbliższym czasie. Pamiętajmy, że bursztyn jest globalnym kamieniem, dostępnym dla wszystkich, którzy tylko mają ochotę i fantazję go obrabiać. Resztę reguluje rynek.

Jakie nastroje panują obecnie wśród litewskich producentów biżuterii z bursztynem?

Zdecydowanie dobre. Rok 2014 był naprawdę bardzo dobry dla litewskich producentów wyrobów bursztynowych, głównie dzięki odbiorcom chińskim, których zainteresowanie tym kamieniem jest od kilku lat niezmiennie duże. Wysokie ceny surowca bursztynowego i utrudniony dostęp do niego w pierwszej połowie roku nie odcisnęły się negatywnym piętnem na branży: żadna z firm nie zniknęła z rynku, wszystkie lepiej lub gorzej, ale prosperują.
Bieżący rok może okazać się jeszcze lepszy, zwłaszcza że planowane jest uruchomienie wydobycia litewskich złóż bursztynu. Rozmowy na ten temat zostały zainicjowane jeszcze w ubiegłym roku, by nasza branża nie musiała być zależna od surowca ukraińskiego czy rosyjskiego. I oczywiście po to, by można było mówić o bursztynie litewskim – to wzmocniłoby wizerunek naszej branży i naszych wyrobów na świecie.

Na jakim etapie jest obecnie ten projekt?

Po szczegóły zapraszam do Wilna na Amber Trip w dniach 18-21 marca. Na specjalnie w tym celu zorganizowanym seminarium prof. Jonas Satkūnas z Litewskiego Instytutu Geologicznego podlegającego Ministerstwu Środowiska opowie o postępach w jego realizacji. Mamy szacowanych 230 ton bursztynu bałtyckiego zalegającego na Mierzei Kurońskiej niedaleko morza i wsparcie litewskiego rządu, zainteresowanego rozwojem tego sektora przedsiębiorczości. Zasoby są badane, a zasady ich planowanego wydobycia są dopracowywane. Litewscy bursztynnicy mają nadzieję, że wydobycie ruszy w sierpniu lub wrześniu bieżącego roku i będzie ograniczone – to już wiadomo – do 30 ton rocznie, by nie spowodować katastrofy ekologicznej.

Jak aktualnie układa się współpraca z Rosjanami – czy litewskie firmy przyjęły zaproszenie Kombinatu Bursztynowego do otwierania pracowni w Kaliningradzie?

Aktualnie nie ma takiej potrzeby. W 2013 i 2014 roku, kiedy i litewskie i polskie firmy były uzależnione od rosyjskiego surowca, być może miałoby to jakiś sens. Ale teraz, kiedy ceny surowca spadły, na rynku pojawiło się dużo surowca z Rosji i jeszcze więcej z Ukrainy, ta propozycja straciła na atrakcyjności. Co więcej, rola Rosji na światowym rynku bursztynu jest obecnie marginalna. Czy ktoś się dziś przejmuje Rosją? Nie, więcej jest bursztynu w Chinach niż w największej na świecie kopalni w Kaliningradzie. I to Chiny dyktują dziś warunki. Za jakiś czas zapewne i to się zmieni – już dziś mówi się o konieczności dywersyfikacji rynków zbytu dla wyrobów z bursztynem, zarówno litewskich, jak i polskich. Ale dopóki rynek chiński będzie chłonny, wszyscy będą się koncentrować na nim i mało kto będzie chciał zaprzątać sobie głowę poszukiwaniem nowych rynków zbytu. Pytanie, jak długo…


Giedrius Guntorius jest dyrektorem targów Amber Trip w Wilnie.