Specjalnie dla bursztynowego Titanica w Księdze Rekordów Guinnessa została stworzona nowa kategoria: największej na świecie rzeźby z bursztynu. I udało się – po miesiącach oczekiwania spełniły się marzenia Tomasza Ołdziejewskiego o światowym rekordzie.

Rekordowa rzeźba z bursztynu ma dokładnie 1,532 m długości, 0,154 m szerokości oraz 0,367 m wysokości. Do jej wykonania zużyto ok. 40 kg wyselekcjonowanego (z ponad 100 kg!) bursztynu, by wybrać idealny żółty i wiśniowy odcień barwny. Wyrzeźbienie bursztynowej kopii najsłynniejszego chyba statku zajęło około 1 miesiąc ciągłej pracy – średnio po 12-14 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu (oryginał powstał w 26 miesięcy – i każdy jest wyjątkowy na swój sposób).

Choć z pewnością będzie to najsłynniejszy (po oryginale) Titanic, to nie jest to pierwsza bursztynowa kopia tego statku, jaka powstała w pracowni Tomasza Ołdziejewskiego. Pierwszą wykonał tuż po polskiej premierze filmu „Titanic”, kiedy pod koniec filmu zauważył zapłakane oczy żony (jak sam przyznał, jego oczy też jakoś nieoczekiwanie zwilgotniały), i pomyślał, że ten statek i związana z nim historia filmowa budzą ogromne pokłady emocji. „Te wcześniejsze kopie były mniejsze, nie były w całości wykonane tylko z bursztynu i nie były tak doskonałe w proporcjach jak ta ostatnia. Po wykonaniu tych pierwszych kopii wiedziałem o tym statku dosłownie wszystko – gdzie stały ławeczki i gdzie były barierki, których trzymali się Kate i Leo” – tłumaczy.

W swojej ponad trzydziestoletniej karierze wykonał więcej statków – w tym m.in. Czarną Perłę zainspirowaną filmem „Piraci z Karaibów”. I, jak z dumą zapowiada, nie będą to z pewnością jego ostatnie dzieła marynistyczne. Wizyta w kopalni w Santiago na Dominikanie (uwieczniona w jednym z odcinków drugiej serii serialu „Złoto Bałtyku”) natchnęła go myślą o wyrzeźbieniu kopii trzech okrętów z pierwszej wyprawy Krzysztofa Kolumba: Santy Marii, Pinty i Niny. Nie powstaną one jednak w bursztynie dominikańskim, tylko bałtyckim (bo ma być polski akcent) i zostaną podarowane albo do Muzeum Krzysztofa Kolumba w Santo Domingo, albo do jednego z tamtejszych muzeów bursztynu.

Jego bursztynowy Titanic może się poszczycić dwoma certyfikatami – jeden potwierdza wpis do Księgi Rekordów Giunnessa, drugi zaś, wydany przez Laboratorium Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników, wykonanie dzieła w 100% z bursztynu. Ale dla Tomasza Ołdziejewskiego to mało. „Jeden rekord może mieć każdy, ja bym chciał mieć ich więcej” – mówi. I już snuje plany, jak pobić swój własny rekord i to trzykrotnie. „Chciałbym wykonać jeszcze bursztynową latarnię morską, najchętniej na wzór tej w Krynicy Morskiej lub w Kołobrzegu, minimum 1,7 wysokości, oraz wieżę Eiffla. Chodzi mi też po głowie wyrzeźbienie makiety przekopu Mierzei Wiślanej, najchętniej z wydobytego tam bursztynu” – tłumaczy. Te wszystkie wysiłki mają swój cel: „Chciałbym zostać zapamiętany”.

Rekordową rzeźbę Titanica wykonanego z bursztynu – i wiele innych dzieł autorstwa Tomasza Ołdziejewskiego – można oglądać na wystawie w Gminnym Ośrodku Kultury w Stegnie w terminie 1 lipca – 28 sierpnia 2020 roku.