„Wreszcie skończy się organoleptyczne badanie bursztynu” – napisał miłośnik bursztynu w komentarzu do artykułu normie na bursztyn. Czy aktualny stan wiedzy i zaawansowanie metod badania autentyczności  bursztynu rzeczywiście pozwala zrezygnować z badań organoleptycznych?

Międzynarodowa Asocjacja Mineralogiczna (IMA) za podstawową metodę badania bursztynu bałtyckiego (sukcynitu) uznała spektroskopię w podczerwieni. „Jest ona niezawodnym testem na autentyczność bursztynu. Badanie w podczerwieni da nam pewność, czy mamy do czynienia z bursztynem bałtyckim, czy też z jego imitacją wykonaną z kopalu lub z żywic syntetycznych” – twierdzi Anna Napora z Laboratorium Bursztynu w Muzeum Bursztynu w Krakowie. Czy taką samą pewność dadzą nam testy organoleptyczne? „Nigdy nie dadzą 100% pewności. Tylko bardzo doświadczony rzeczoznawca może wziąć odpowiedzialność za ekspertyzę wydawaną na podstawie obserwacji pod lupą czy mikroskopem. Pod pojęciem ‘bardzo doświadczony’ rozumiem kogoś, kto przez wiele lat pracował z bursztynem, wnikliwie go oglądał, ciął, szlifował i na inne sposoby obrabiał. Jest to także ktoś, kto w razie braku pewności bez wahania podejmie decyzję o przekazaniu badanego bursztynu do profesjonalnego laboratorium wyposażonego w spektrometr” – wyjaśnia Jacek Ożdżeński, niezależny ekspert bursztynu.

Niestety spektrometr nie powie nam o wszystkich modyfikacjach, jakim został bursztyn poddany. „W przypadku kamienia prażonego w autoklawie widmo będzie wykazywało cechy charakterystyczne dla bursztynu antycznego. Natomiast w przypadku bursztynu prasowanego czy tzw. zabielanego nie zauważymy żadnej różnicy” – mówi Anna Napora. I tu właśnie cenne może okazać się doświadczenie rzeczoznawcy w posługiwaniu się profesjonalną lupką, latarką UV i mikroskopem. Ale czy wystarczające? „Nie mamy narzędzi do badania bursztynu prasowanego, które dałyby nam stuprocentową pewność, więc zawsze pozostaje mniejsza lub większa doza niepewności. Dlatego wielu przypadków nie jesteśmy w stanie rozsądzić, nie tylko w pojedynkę, ale i jako gremium ekspertów, więc zdarza się, że w ogóle nie podejmujemy się badania” – mówił Ryszard Uliński w wypowiedzi dla amber.com.pl w marcu br.

Wygląda na to, że jednak badanie organoleptyczne jeszcze przez jakiś czas będzie częścią procesu badania bursztynu bałtyckiego. Chyba że: 1) do czasu powstania Instytutu Bursztynu będzie już dostępna pewna metoda identyfikacji bursztynu modyfikowanego; 2) Instytut będzie tylko badał, co jest bursztynem bałtyckim, a co nim nie jest – a do tego, jak wiemy, wystarczy tylko spektrometr; 3) Instytut będzie dysponował również mikroskopem elektronowym, który „rozpoznaje” bursztyn modyfikowany.  


Polecamy artykuły związane z tym tematem:
Jak działa spektrometr?
Nie taki prasowany straszny, jak go malują